Nawet 3 na 100 osób łyka antybiotyki codziennie, a w zimie ich zużycie wzrasta czterokrotnie.
Antybiotykomania – tak najłatwiej opisać zjawisko, które obserwuje się na świecie. Sięganie po antybiotyki stało się tak powszechne, że mało kto zastanawia się czy, aby na pewno jest to konieczne. Nic więc dziwnego, że po wielu latach karmienia nas opowieściami o cudownych właściwościach antybiotyków, wiele osób uważa je za „lek na niemal wszystkie dolegliwości”.
Każdego roku zjadamy coraz więcej antybiotyków. Polska znajduje się w czołówce krajów europejskich pod względem dawek antybiotyków przyjmowanych na mieszkańca. Na taki stan rzeczy wpływa między innymi zbyt mała ilość badań (badanie CRP, antybiogram), które pomagają rozpoznać podłoże infekcji.
Po latach często pochopnego stosowania antybiotyków musimy się zatrzymać. To już nie jest wybór a konieczność. Bakterie bombardowane zewsząd antybiotykami, szczególnie tymi o szerokim spektrum działania (czyli działającymi na wiele rodzajów bakterii) zaczęły adaptować się, czego skutkiem jest lekooporność bakterii.
30 tysięcy osób rocznie umiera przez lekooporne bakterie…
Tutaj warto zaznaczyć, że często powtarzane zdanie „jestem już odporny na działanie antybiotyków” jest błędne. To nie organizm człowieka uodparnia się na antybiotyki, lecz lekooporne stają się bakterie, które wywołują choroby!
Jest to więc zjawisko globalne, które nie ogranicza się do jednej, kilku czy nawet miliona osób a dotyczy całej populacji. Powoduje to, że coraz więcej infekcji bakteryjnych trudno jest wyleczyć. Eksperci ostrzegają, że skala problemu jest tak duża, że do 2050 roku więcej osób będzie umierać na niewyleczone infekcje, niż na nowotwory.
Czy na infekcje dziecko zawsze potrzebuje antybiotyku? Nie!
Wśród osób leczonych antybiotykami, bardzo dużą grupę stanowią dzieci. Zatroskane mamy, gdy tylko pojawia się katar, kaszel, ból gardła czy objawy grypy – biegnie do lekarza i co więcej, często sama prosi o przepisanie antybiotyku w celach „profilaktycznych”.
Tymczasem wiadomo, że antybiotyki nie działają na wirusy.
I co dla wielu osób jest zaskoczeniem – to właśnie wirusy wywołują przeziębienie, grypę, większość infekcji gardła czy oskrzeli.
Przyjmowanie antybiotyków w tym wypadku nie tylko nie pomoże, a wręcz osłabi organizm w walce z chorobą.
Co możesz robić?
1. Nie lecz się sam!
Jeżeli w domowej apteczce zostały Ci po poprzednich kuracjach antybiotyki, po prostu je wyrzuć. Tym bardziej nie korzystaj z antybiotyków od „cioci, babci czy sąsiadki”!
2. Wykonaj test CRP
W wielu przypadkach objawy choroby są jedynie skutkiem infekcji wirusowej. W wielu krajach, coraz częściej również w Polsce korzysta się z badań pomocniczych, takich jak test CRP-Screen, który jest dostępny w aptekach. Test wykrywa poziom białka C-reaktywnego, które w przypadku chorób wirusowych zazwyczaj nie przekracza 40 mg/L.
Kiedy należy skonsultować się z lekarzem? Podwyższone CRP u dziecka (powyżej 40mg/L) może sugerować rozwój infekcji bakteryjnej. Szybkiej konsultacji wymaga również bardzo wysokie CRP u dziecka (powyżej 100mg/L), które najczęściej dotyczy dużego stanu zapalnego i silnej infekcji.
Testy CRP są wykonywane w wielu gabinetach „na poczekaniu”, ponieważ niewątpliwą zaletą jest szybki wynik. Test można również kupić w aptece i wykonać samodzielnie.
Pamiętaj o tym, że najlepszy test CRP to taki, który ma szeroki zakres stężeń wyniku – najlepiej 4 zakresy stężeń wyniku. Bardzo ważny jest górny zakres stężenia świadczący o infekcji bakteryjnej – najlepiej jak będzie miał powyżej 100mg\L.
3. Nie naciskaj na przepisanie antybiotyku
Jeżeli lekarz nie widzi podstaw do rozpoznania infekcji bakteryjnej, nie naciskaj na przepisanie antybiotyku. Nie ma czegoś takiego jak „profilaktycznego” leczenia antybiotykiem.
Sprawdź wykaz aptek oferujących test CRP-Screen marki LabHome
