Post sponsorowany

Rosnąca popularność waporyzacji daje się zauważyć gołym okiem – w naszych miastach coraz łatwiej natknąć się na osoby, zaciągające się aromatycznym dymem z ziół przy użyciu przenośnych podgrzewaczy suszu. W pierwszej chwili możemy pomylić waporyzator z e-papierosem – zwłaszcza tańsze modele przenośne wykazują tutaj duże zewnętrzne podobieństwo. Waporyzator jest także ciekawym wyjściem dla wszystkich, którzy chcą znaleźć zdrowszy sposób raczenia się tytoniem.

Gdzie kryje się klucz do sukcesu waporyzatorów na naszym rynku? Na pewno nie jest nim cena, gdyż sprzęt dobrej klasy potrafi osiągać naprawdę znaczne ceny – powyżej tysiąca złotych. Czy warto inwestować większe sumy w tego rodzaju opcję?

Wpraszamy się do znajomych…

Jeżeli znalezione na ten temat wiadomości nie do końca nas przekonują, najlepszym wyjściem będzie skorzystanie z gościnności kogoś, kto taki sprzęt już posiada. Wspólne raczenie się dymem jest fantastycznym rytuałem, a dodatkowo zyskamy orientację i rozeznanie – czy waporyzacja to coś, co jest nam faktycznie potrzebne?

Podstawową różnicą, jaka występuje obecnie na rynku wśród dostępnych modeli waporyzatorów, jest podział na stacjonarne oraz przenośne. Te przeznaczone do domowego użytku, czyli stacjonarne charakteryzują się zdecydowanie większymi rozmiarami. Zdaniem przeważającej większości osób, które taki wariant nabyły – jakość wdychanej pary jest nieporównanie lepsza niż w przypadku mniejszych modeli. Taki kompaktowy waporyzator mieści się bez problemu w większej kieszeni spodni.

Główne zalety waporyzacji

Zwolennicy waporyzacji, jako główne zalety przytaczają dużo przyjemniejszy i głębszy smak inhalowanej pary – bo nie mamy tu już faktycznie do czynienia z dymem. Często można też usłyszeć o tym, że waporyzacja skutkuje nie tylko znacznie smaczniejszą formą zaciągania się, lecz także o dużo zdrowszej formie takiej inhalacji. Chodzi przede wszystkim o to, że mieszanka zmielonego suszu, jaką umieszczamy w waporyzatorze jest podgrzewana maksymalnie do temperatury około 220 stopni Celsjusza, co gwarantuje, że nie będziemy wdychać substancji rakotwórczych, które powstają w wyższych temperaturach.

Innymi zaletami, na które warto zwrócić uwagę, są takie kwestie, jak choćby oszczędność suszu – przy dobrym markowo urządzeniu będziemy w stanie uzyskać dużo dłuższy czas inhalacji niż w przypadku tradycyjnego palenia skrętów lub papierosów. Inną bardzo ważną zaletą jest neutralny zapach, a ściślej mówiąc – jego brak. Tytoń lub zioła, zawinięte w bibułkę podczas spalania wydzielają mocno pachnący dym, którego zapach jest dla większości niepalących osób bardzo nieprzyjemny. Natomiast w momencie korzystania z waporyzatora – przykrego zapachu nie ma.

Volcano Vaporizer – czyli klasyka w najlepszym wydaniu

Kiedy już postanowiliśmy, że kupujemy waporyzator – rodzi się wiele pytań. Który jest najlepszy? Klasycznym modelem, który ma już za sobą pewną historię na rynku, jest Volcano Vaporizer. Jest to absolutny must have dla początkujących. Urządzenie jest łatwe w obsłudze, wydajne i co najważniejsze – produkuje parę o naprawdę wybornym smaku. Inhalujemy się przepysznym, aksamitnym „dymem”. Volcano Vaporizer wyznaczył standardy w swojej branży na co najmniej kilka lat i postawił poprzeczkę bardzo wysoko.

Jest to naturalnie rodzaj waporyzatora stacjonarnego. Ten rodzaj sprawdzi się najlepiej, jeżeli nie prowadzimy zbyt dynamicznego stylu życia i nieczęsto opuszczamy swoje miejsce zamieszkania. Będzie dobrym wyjściem, gdy planujemy wspólne inhalowanie się z innymi osobami. Stały dopływ prądu z gniazdka (co nie jest możliwe w przypadku urządzeń przenośnych) gwarantuje stabilną i ciągłą pracę bez nieprzewidzianych przerw.

Jeżeli jednak chcemy zaopatrzyć się w waporyzator mobilny – wybierajmy sprzęt, pochodzący wyłącznie od uznanych i renomowanych producentów, takich marek jak: FENIX, XVAPE, DynaVap, Smono, Flowermate czy też Boundless.

Inhalowanie się parą, powstałą przez podgrzewanie zmielonego suszu konopi siewnych może być (poza wieloma zaletami zdrowotnymi) także sposobem na ograniczenie głodu nikotynowego. Wiele osób twierdzi, że wdychanie „dymu” zawierającego CBG zdecydowanie zmniejszyło przymus dostarczania nikotyny do organizmu, jaki odczuwa każdy nałogowy palacz.

 

Jesteś diagnostą?

Dodaj swoją placówkę!

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Diagnozujmy 2020. Wszelkie prawa zastrzeżone.

1
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x