Choć problem jest rangi globalnej, to niektórzy nadal nie do końca wiedzą, co to właściwie jest ta borelioza – choroba o której ostatnio tyle się mówi. Dała o sobie znać stosunkowo niedawno, a już udało jej się zebrać całkiem spore żniwa. I znowu nadszedł sezon na kleszcze, przez co rośnie ryzyko boreliozy, więc i my postanowiliśmy poruszyć ten popularny ostatnio temat.
Objawów świadczących o boreliozie w żadnym wypadku nie można lekceważyć, gdyż nieleczona może prowadzić nawet do śmierci. Wbrew pozorom wcale nie jest tak łatwo postawić właściwą diagnozę i nawet doświadczeni lekarze mogą mieć z tym niemały kłopot. Dodatkowo specjaliści od chorób zakaźnych nie są zgodni w kwestii stosowanego leczenia. Niezmienna pozostaje jednak przyczyna choroby.
Borelioza to choroba odkleszczowa, której pierwszym symptomem jest pojawiający się na skórze rumień, a także dolegliwości jak przy zwykłej grypie. Dlatego tak łatwo jest ją pomylić z innych schorzeniem. Sprawdź, jakie są pozostałe objawy boreliozy oraz jakie metody leczenia stosuje się w Polsce.
Czym jest borelioza?
Borelioza (inaczej krętkowica kleszczowa) znana jest od niedawna, bo od około 30 lat. Stąd tyle problemów z jej rozpoznaniem, jako że nie od zawsze mamy z nią styczność, a przypadki jej występowania nie są powszechne. Borelioza jest wieloukładową chorobą zakaźną, wywoływaną przez bakterie należące do krętków: Borrelia burgdorferi, Borrelia garinii, Borrelia afzelii i Borrelia japonica.
Zakażenie zazwyczaj następuje na skutek ukąszenia kleszcza z rodzaju Ixodes, który jest nosicielem tej choroby. Co najważniejsze, nie tylko ludzie mogą paść jej ofiarą, narażone są także zwierzęta. Oprócz przenoszonej przez kleszcze boreliozy istnieje także szereg innych chorób, określanych mianem koinfekcji oraz współinfekcji. Borelioza może być również bezpośrednią przyczyną powstania innych chorób, takich jak tężyczka (więcej na ten temat przeczytasz tutaj: https://diagnozujmy.pl/tezyczka/).
Nie każdy kleszcz jest nosicielem choroby. Szacuje się, że dotyczy ona kilkunastu procent tych pajęczaków. Jeśli natomiast udział procentowy przekracza 20% na danym obszarze to mówi się, że mamy problem zasięgiem przypominający epidemię. Unikanie kleszczy wcale nie jest takie proste, jakby się to mogło wydawać. Sporo ludzi wychodzi z błędnego założenia, że kleszcze mogą zaatakować tylko i wyłącznie w lesie. Nic bardziej mylnego. Oczywiście, tam również możemy na nie natrafić, ale tak naprawdę bytują one zaledwie 1,5 metra nad ziemią, dlatego czyhają na nas w wysokich trawach i krzakach, nawet na polach i łąkach. Z roku na rok ich ilość zwiększa się, w dodatku pojawiają się coraz to nowsze odmiany, które zaczynają być odporne na stosowane przez nas preparaty mające zapewnić nam odpowiednią ochronę.
Objawy boreliozy
Borelioza najczęściej objawia się w postaci rumienia na skórze. Kluczowe jest tutaj słowo „najczęściej”, bo niestety nie zawsze. Czasami ukąszenie kleszcza może nie skutkować żadnymi widocznymi objawami, dlatego tak trudne jest postawienie właściwego rozpoznania. Nie oznacza to wcale, że choroby tej nie da się wykryć. Owszem da się, jednak jest to bardzo trudne. Nie obejdzie się bez specjalistycznych testów, które zostaną wykonane z polecenia lekarza.
Nietypowe objawy łatwo pomylić z przeziębieniem lub grypą, co niestety może opóźnić czas rozpoczęcia leczenia. Co ciekawe, objawy boreliozy mogą wystąpić praktycznie z każdego narządu, co jest dużo groźniejsze niż miejscowe zmiany skórne. Niektóre odmiany boreliozy skutkują dolegliwościami stawowymi, a inne neurologicznymi. W dodatku nie jest powiedziane, że pojawią się one zaraz po ukąszeniu kleszcza, między innymi przez to tak trudno jest powiązać przyczynę ze skutkiem.
W obrębie boreliozy wyróżniamy trzy fazy kliniczne: wczesną miejscową, wczesną rozsianą i późną. Bez względu na rodzaj i stopień zaawansowania zaatakowana zostaje tkanka łączna, mięśniowa i nerwowa. Pierwszym typowym objawem choroby jest rumień wędrujący – występujące na skórze zaczerwienienie o średnicy od kilku do kilkunastu centymetrów. Zmiana pojawia się w ciągu 1-3 tygodni od ukąszenia, choć zdarza się też, że występuje dopiero po upływie 5 tygodniu lub wcale. Nie ma w tym przypadku żadnej reguły. Rumień może być lekko wypukły i bolesny przy dotyku.
Innym objawem występującym na skórze może być chłoniak limfocytowy skóry, który ma wygląd guzka o czerwono-niebieskim kolorze. Niebolesna zmiana na miejsce rozwoju wybiera sobie płatek lub małżowinę uszną, brodawkę sutkową, a niekiedy nawet mosznę. Chłoniak występuje niezwykle rzadko, a jeśli już to pojawia się on wyłącznie u dzieci.
Wraz z rumieniem wędrującym pojawiają się objawy do złudzenia przypominające te, jakie dokuczają nam podczas grypy. I to jest kluczowy moment, jeśli nie zostaną niemalże natychmiast podane odpowiednie antybiotyki to borelioza przeistacza się w fazę rozsianą i do kilku miesięcy mogą pojawić się objawy wtórne. Po roku od zakażenia borelioza przejdzie w fazę przewlekłą, kiedy to pojawią się dreszcze, gorączka, ból głowy, ból gardła, ból i sztywność stawów. Chory pacjent może podwójnie widzieć oraz mieć zawroty głowy i problemy z mówieniem.
Po kilku latach od ukąszenia kleszcza mogą ujawnić się objawy boreliozy układu nerwowego, czyli neuroboreliozy, która dotyczy 1/3 wszystkich przypadków. U chorych może wystąpić zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie mózgu, porażenie nerwów czaszkowych, fibromialgia czy objawy encefalopatii.
Borelioza – leczenie
Boreliozę najczęściej leczy się na dwa różne sposoby. Jednym z nich jest standardowa metoda opracowana przez Amerykańskie Towarzystwo Chorób Zakaźnych (IDSA – The Infections Diseases Society of America), a druga terapia została zaproponowana przez Międzynarodowe Towarzystwo ds. Boreliozy i Chorób z Nią Powiązanych (ILADS – The International Lyme and Associated Diseases Society).
-
Metoda IDSA
Metoda IDSA polega na podaniu odpowiedniego antybiotyku dopiero w momencie, gdy u pacjenta wystąpią pierwsze objawy choroby. Jeśli takowe nie zostaną zaobserwowane, nie ma potrzeby podawania medykamentów. Stosuje się ja tylko wtedy, gdy upłynęło mniej niż 72 godziny od usunięcia kleszcza, na danym obszarze minimum 20% kleszczy jest zakażonych i nie ma żadnych przeciwwskazań do leczenia. Terapia polega na podawaniu przez okres 3-4 tygodni jednego antybiotyku. Po miesiącu pacjenta uznaje się za wyleczonego, a wszelkie nadal obserwowane u niego objawy traktowane są jako zespół poboreliozowy.
-
Metoda ILADS
Specjaliści z ILADS leczenie rozpoczynają jeszcze przed zaobserwowaniem pierwszych objawów. Biorąc pod uwagę jej rozległe skutki, ich zdaniem leczenie powinno zostać zapoczątkowane już wtedy, gdy jedynie podejrzewa się zakażenie. Prawdopodobieństwo choroby jest spore, gdy kleszcz pochodził z obszarów endemicznych, pozostawał w ciele przez kilka godzin lub nie został usunięty w całości. Pacjentowi, u którego podejrzewa się zakażenie przez 28 dni podaje się doustne antybiotyki. Według metody ILADS korzystniej jest zaryzykować antybiotykoterapię niż pozwolić chorobie na rozwój.
Ukąszenie kleszcza
Najważniejsza jest czujność. Trzeba mieć świadomość, że nawet podczas zwykłego spaceru jesteśmy narażeni na atak kleszczy. Do naszego domu kleszcze mogą zostać przyniesione przez zwierzęta (nie zapomnij więc o zapewnieniu im ochrony przed kleszczami, np. w postaci obroży przeciw kleszczom). Problematycznym pajęczakom niestraszne są spodnie do kostek, ani bluzy z długimi rękawami. Z łatwością przedostają się pod ubranie, dlatego tak ważne jest dokładne obejrzenie swojego ciała i ciała swoich dzieci zaraz po powrocie ze spaceru, wycieczki rowerowej czy nawet ogrodu.
Co zrobić, gdy ukąsi nas kleszcz?
W pierwszej kolejności należy się go jak najszybciej pozbyć. Liczy się czas. Jeśli uda nam się zrobić to przed upływem 24 godzin to istnieje duża szansa, że uda nam się uniknąć zakażenia. Nie masz wprawy w usuwaniu kleszczy? Najbezpieczniej jest udać się do poradni rodzinnej, gdzie kleszcz zostanie usunięty sprawnie i prawidłowo, bez ryzyka że w Twoim ciele pozostaną jego pozostałości. W żadnym wypadku nie smaruj kleszcza tłuszczem czy alkoholem! Istnieje błędne przekonanie, że tak powinno się robić, jednak nie jest to prawdą. Kleszcza należy bezwzględnie, przy pomocy pęsety usunąć, uprzednio lekko przekręcając. Tylko wtedy mamy pewność, że usunęliśmy całego pajęczaka.
Jak diagnozować boreliozę?
Kleszczy należy bezwzględnie unikać, bo zdiagnozowanie choroby nie jest proste. Żaden z dostępnych na rynku testów nie daje nam 100 proc. pewności, że jesteśmy zarażeni lub choroba w zupełności nas nie dotyczy.
Diagnostyka boreliozy w Polsce najczęściej rozpoczyna się od wykonania testu ELISA, który często wychodzi fałszywie ujemny (wiarygodność w 30% przypadków). Dużo czulszym badaniem, które jest równie często wykonywane jest test Western Blott, niestety ma on jedną poważną wadę – można wykonać go dopiero po 3 tygodniach od ukąszenia, co może być już za późno.
Najbardziej wiarygodną diagnozę możemy otrzymać po wykonaniu badania PCR polegającego na poszukiwaniu w krwi, moczu lub płynie mózgowo-rdzeniowym DNA bakterii. Postawienie diagnozy boreliozy ułatwiają towarzyszące jej objawy kliniczne, po jednoznacznym wykluczeniu innych chorób.