Post sponsorowany

Ustawa C-45, nazywana potocznie „Cannabis Act” to w ostatnich tygodniach najgorętszy temat w Kanadzie. Ten kraj, jako drugi na świecie (po Urugwaju) i pierwszy spośród państw grupy G7, w połowie października 2018 roku oficjalnie zalegalizował rekreacyjną marihuanę. Decyzja rządu Justina Trudeau budzi kontrowersje na całym świecie, ale jednocześnie wywołała szeroką dyskusję na temat sensu dalszego tak restrykcyjnego traktowania konopi indyjskich.

Legalizacja sposobem na walkę z czarnym rynkiem

Oficjalnym powodem, dla którego kanadyjski rząd zdecydował się zalegalizować rekreacyjną marihuanę, jest chęć ograniczenia dostępu do narkotyku wśród osób nieletnich. Władze tego kraju wyszły z założenia, że uregulowanie rynku jest lepszym rozwiązaniem, niż spychanie problemu na margines.

Dzięki legalizacji Kanada zyskała ogromny, w pełni kontrolowany przez organa państwowe rynek, którego wartość w 2019 roku może przekroczyć 7 miliardów kanadyjskich dolarów. Co prawda strona rządowa nie podejmuje tematu korzyści ekonomicznych, ale trudno je też całkowicie zbagatelizować.

Dopuszczenie marihuany do oficjalnej sprzedaży jest mocnym ciosem w czarny rynek, a więc także tworzących go przestępców. Oznacza to, że Kanadyjczycy, którzy przecież i tak różnymi sposobami zdobywali susz konopny, zyskali dostęp do sprawdzonych, bezpiecznych produktów, a kupując je zasilają skarbiec swojego państwa. W ten oto sposób kanadyjski rząd skończył z tolerowaniem fikcji, na czym zarówno konsumenci, jak i budżet kraju, mogą tylko skorzystać.

Marihuana w Kanadzie legalna, ale wciąż z pewnymi ograniczeniami

Ustawa C-45 zakłada, że marihuana w Kanadzie jest legalna wyłącznie dla osób pełnoletnich, które ukończyły 18. lub 19. rok życia (jest to uzależnione od przepisów obowiązujących w danej prowincji, które w Kanadzie zachowują daleko idącą niezależność legislacyjną).

Każdy Kanadyjczyk może posiadać przy sobie do 30 gramów marihuany na własny użytek. Dozwolona jest również (poza dwoma wyjątkami) uprawa do 4 krzaków konopi indyjskich w swoim domu. Właściciel roślin może z nich pozyskiwać surowiec na własne potrzeby, np. produkować z niego olejki konopne czy susz do palenia.

Legalizacja czegokolwiek zwykle oznacza ściślejszą kontrolę państwa nad danym sektorem. Tak też się stało w przypadku rekreacyjnej marihuany. W Kanadzie mogą ją sprzedawać wyłącznie licencjonowane podmioty, które spełnią przepisy prawa federalnego i prowincjalnego. Istotne jest chociażby to, że marihuany nie wolno oferować w punktach sprzedaży alkoholu i tytoniu.

Ustawa „Cannabis Act” daje prowincjom dużą swobodę w zakresie ustalania norm sprzedaży oraz palenia rekreacyjnej marihuany. Niektóre regiony już z tego skorzystały. Na przykład prowincje Quebec i Manitoba w ogóle nie dopuszczają możliwości uprawiania konopi.

W całej Kanadzie obowiązują też restrykcje odnośnie palenia marihuany – są one tożsame z tymi, jakie dotyczą tytoniu. Suszu nie można więc palić w miejscach wolnych od dymu, na terenie i w pobliżu placówek oświatowych oraz obiektów sportowych.

18 grudnia 2018 roku zostanie również znowelizowany kodeks karny w części poświęconej przestępstwom drogowym. Kanadyjska policja nabędzie prawo do zażądania od kierowcy poddania się badaniu na obecność narkotyków. Jeśli limit dwóch nanogramów THC na mililitr krwi zostanie przekroczony, wówczas kierowca zostanie ukarany mandatem do 1000 dolarów kanadyjskich.

Jeśli jednak w jego krwi zostanie stwierdzone ponad pięć nanogramów THC, wówczas zostanie ukarany minimum 1000 dolarów grzywny (pierwsza wpadka), pozbawiony wolności na 30 dni (druga wpadka) lub pozbawiony wolności na 120 dni i więcej (trzecia wpadka). Spowodowanie wypadku pod wpływem narkotyków będzie skutkować karą więzienia od 18 miesięcy w górę, natomiast jeśli w wypadku ktoś zginie, kierowca może nawet dostać dożywocie.

Co z medyczną marihuaną?

Przed wprowadzeniem ustawy C-45, w Kanadzie legalna była wyłącznie marihuana na użytek medyczny, przepisana na receptę (podobnie zresztą jest w Polsce, dokładnie od listopada 2017 roku). To się oczywiście nie zmieniło. Ustalono limit, który wynosi do 150 gramów suszu lub trzydziestokrotność dziennej dawki zaleconej przez lekarza – każdy pacjent może mieć przy sobie taką ilość marihuany i nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji.

Ciekawe jest natomiast to, że wraz z „Cannabis Act” wszystkie osoby, które do tej pory mogły legalnie kupować marihuanę medyczną, muszą ponownie uzyskać na to licencję. Takie prawo przysługuje wyłącznie osobom, które mają ukończone 18 lat, posiadają dokumentację medyczną poświadczającą zdiagnozowanie choroby, w której terapii pomaga marihuana, nie były skazane za przestępstwa narkotykowe oraz rejestrowały się jako użytkownicy medyczni maksymalnie jeden raz.

Kanada wejdzie do pierwszej ligi producentów marihuany?

Produkcja konopi indyjskich była w Kanadzie surowo zakazana od 1923 roku. Ustawa C-45 może więc być wielką szansą dla lokalnych producentów, którzy będą dostarczać swoje wyroby nie tylko Kanadyjczykom, ale też mieszkańcom innych krajów. Dotyczy to zarówno producentów marihuany rekreacyjnej, jak i medycznej oraz wszelkich produktów terapeutycznych pozyskiwanych z konopi.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że na światowym (w tym polskim) rynku od pewnego czasu dostępne są produkty konopne kanadyjskiej marki Sequoyalife. Jej właściciel jest Kanadyjczykiem polskiego pochodzenia. Sequoalife oferuje olejki CBD bardzo wysokiej jakości, pozyskiwane z całych konopi siewnych, dzięki czemu produkty są zasobne we wszystkie cenne składniki zawarte w tych roślinach: kannabinoidy, terpeny, flawonoidy, kwasy omega 3 i 6 oraz liczne witaminy i minerały. Dodajmy, że olejki CBD, które zawierają jedynie śladowe ilości substancji psychoaktywnej THC, są w 100% legalne na terytorium Polski i całej Unii Europejskiej.

Legalizacja marihuany w Kanadzie to oczywiście znaczący, ale wciąż tylko krok w stronę zmiany globalnego podejścia do konopi indyjskich. Trudno przewidzieć kiedy na podobne rozwiązanie zdecydują się kolejne kraje. Obecnie marihuanę można legalnie kupować i zażywać tylko w Kanadzie, Urugwaju, 9 stanach USA i Dystrykcie Kolumbii oraz – z ograniczeniami – w Holandii, Czechach, Portugalii i Bangladeszu.

Jesteś diagnostą?

Dodaj swoją placówkę!

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Diagnozujmy 2020. Wszelkie prawa zastrzeżone.

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x